Krzysztof (Teneryfa w styczniu 2016, 2 osoby dorosłe) (Fuerteventura w styczniu 2015, 2 osoby dorosłe) * czy urwiska w La Pared). No i oczywiście Najniższa temperatura w mieście: Fuerteventura w miesiącu: styczeń wynosi 17°C, natomiast najwyższa to 19°C. To idealna temperatura do zwiedzania miasta, kiedy nie jest ani zbyt gorąco, ani za w miesiącu: styczeń w mieście: Fuerteventura prawie nigdy nie pada deszcz, pogoda jest idealna do spędzania czasu na świeżym powietrzu i odkrywania wszystkiego, co miasto ma do zaoferowania. Nie ma potrzeby zabierania parasola, ponieważ będzie to suchy dzień z ciepłymi prognoza pogody daje świetne wyobrażenie, czego możesz się spodziewać po pogodzie w mieście: Fuerteventura w miesiącu: styczeń. Jeśli planujesz odwiedzić miasto: Fuerteventura w najbliższej przyszłości, zdecydowanie zalecamy przejrzenie prognozy pogody przeznaczonej dla tego miejsca przed przyjazdem. No ale wiadomo – kiedy przychodzi upragniony moment dłuższego urlopu, to chce się pojechać w to wymarzone miejsce. I wtedy trzeba wybrać. Ten tekst piszę dla wszystkich tych, dla którzy wahają się między Teneryfą a Gran Canarią (a wiem, że takich jest wśród Was wielu) i mam nadzieję, że pomoże w wyborze! Teneryfa czy Gran Szukasz wycieczki? Zadzwoń!Codziennie 7:30-23:30Pomoc i kontaktSalony sprzedażyMagazyn wycieczki? Zadzwoń!Codziennie 7:30-23:30Pomoc i kontaktMagazyn sprzedażyWczasyPopularneAll InclusiveLast MinutePo sezonieEgzotykaPromocjePolecaneLato 2022Obozy i kolonieZ dziećmi Dla singliWycieczki objazdoweDojazd własnyNad morzemBez testu na COVID-19KrajePopularneGrecjaTurcjaHiszpaniaEgiptChorwacjaPolecane kierunkiAlbaniaBułgariaCyprDominikanaMaltaPolskaTunezjaWłochyOpinieOpinie o hotelachOpinie o biurach podróżyCoral TravelItakaRainbowExim ToursBest ReisenHotelePopularne hoteleOz Side PremiumTitanic RoyalGranada Luxury BelekAlbatros Sea World Marsa AlamJaz AquamarineMaxeria Blue DidymaJungle Aqua ParkCOVID-19Aktualne zasady podróżyKup test na COVID-19Paszport CovidowySzczepienia COVID-19Bez testów dla zaszczepionychBez testów dla dzieciWięcejPłatności odroczone i ratyNowośćUbezpieczenieBony na wakacjeWycieczki fakultatywneNartyUlubionePodróżeKontaktUstawieniaZarządzaj 1LoginWylogujZaloguj zmienić klimat na wakacje? U nas znajdziesz wszystko, co warto wiedzieć o temperaturach i klimacie na nazwę państwa, regionu, miastaŹródło danych:
Pogoda w La Matanza de Acentejo w styczniu 2024. Pogoda w La Matanza de Acentejo w styczeń pochodzi z danych statystycznych opierających się na ostatnich latach. Możesz zobaczyć statysktyki meteorologiczne dla całego miesiąca, ale także używając the tabs dotyczące początku, środku i końca miesiąca.
Fuerteventura w jeden dzień – co zobaczyć, gdzie jechać Fuerteventura w jeden dzień, pomyśleliśmy gdy znudziło nam się siedzenie w hotelu i przebywanie w jednej miejscowości non stop, co zdecydowanie nie jest dla nas. Poza tym co to za przyjemność być na Fuerteventurze i nie zobaczyć innych rejonów wyspy, np słynnych wydm w Corralejo, popularnej miejscowości Costa Calma, czy wioski o wdzięcznej nazwie Ajuy (ahuj) Corralejo, w tle wyspa Isla de Los Lobos Pierwszy przystanek – Ajuy W okolicznej Rent a car, wypożyczyliśmy za ok. 30 euro za dzień auto – Seata Ibizę i postanowiliśmy objechać nim naszą wyspę Fuerteventura w jeden dzień. Dzień zapowiadał się deszczowo i przez moment przeszło mi przez myśl, czy wycieczka tego dnia ma sens, gdyż jednak w deszczu wszystko ma inny urok. Pomyśleliśmy, że raz kozie śmierć i wsiedliśmy w auto. Z naszej miejscowości Morro Jable, udaliśmy się na północ i pierwszym naszym celem była miejscowość Ajuy. Większość Polaków nie odpuszcza tej miejscowości z powodu dźwięcznej nazwy, brzmiącej fonetycznie Achuj 🙂 Nas też ciekawość wzięła co ta miejscowość ma dla nas do zaoferowania. Okazało się, że jest to mała wioska rybacka z dużą plażą, z czarnym piaskiem. Już zapomnieliśmy nasze przygody z czarną plażą na Teneryfie, gdzie po dniu spędzonym na tej plaży można było dostać udaru słonecznego. Jednak teraz był styczeń, słońce ledwo wychodziło zza chmur i plaża w Ajuy robiła wrażenie bardzo tajemniczej, a ocean wydawał się groźnie wdzierać na ląd. Przypomniało nam się, że to jednak Wyspy Kanaryjskie, które są wyspami wulkanicznymi. Święta Góra? Z Ajuy postanowiliśmy jechać w kierunku góry Tindaya, zwanej Świętą Górą Tindaya. Góra ta to położony w okolicy La Oliva wulkan o wysokości 401 m. n. i równocześnie jeden z najciekawszych pomników przyrody na tej wyspie. Wulkan niegdyś dla zamieszkujących ten obszar Aborygenów stanowiła święte miejsce, o czym świadczą dobrze zachowane rysunki naskalne. Aby wejść na wulkan, trzeba zdobyć specjalne pozwolenie władz Fuerteventury. My w tej okolicy natrafiliśmy na ulewę przez co trochę nam to pokrzyżowało plany, chociażby te widokowe. Na ostatnim zdjęciu widać mgłę, która nam zasłoniła całą górę. Góra Tindaya W planach mieliśmy również zwiedzanie miejscowości Betancuria, która podobno jest najpiękniejszym miasteczkiem Fuerteventury i pierwszą stolicą wyspy. Przewodnik zachwalał to miejsce, a gdy tam dojechaliśmy lało jak z cebra i gdybyśmy wyszli z auta nie zostałaby na nas sucha nitka, a mieliśmy jednak jeszcze sporo przed sobą by sobie na to pozwolić, więc niestety ruszyliśmy w stronę miejscowości Antigua, znanej głównie z odrestaurowanego młyna Molino de Antigua z pięknym ogrodem dookoła, a także kościoła Iglesia Nuestra Senorea de Antigua. Na nasze nieszczęście młyn był zamknięty bo prowadzono w nim prace remontowe, a jak podjechaliśmy pod kościół to deszcz znów nam nie pozwolił na zwiedzanie. Tym sposobem skierowaliśmy się w stronę El Cotilo. El Cotilo, Playa De Los Lagos – tu warto zajrzeć Urok naszej wycieczki był taki, że nawet jeśli w jednym miejscu złapała nas ulewa, w kolejnym mogło być słońce. I tak tez było gdy dojechaliśmy do El Cotillo, które okazało się całkiem malowniczym miasteczkiem. El Cotillo lezy w północnej części Fuerteventury i jest spokojnym rybackim miasteczkiem. Przeszliśmy się uliczkami i dotarliśmy w okolice portu z malowniczymi widokami oraz XVIII wiecznej strażnicy, która miała chronić przed najazdami pirackimi. Miejscowość jest idealna jeśli ktoś szuka ciszy i spokoju. Część domostw przerobionych jest na małe spokojne pensjonaty, które w sezonie cieszą się popularnością. Strażnica Castillo de Rico Roque Z El Cotillo do Playa de Los Lagos dzielił nas rzut beretem. Piotrek standardowo narzekał, że droga nie taka i nie damy rady, ale to ja byłam kierowcą i postanowiłam tam dojechać, zwłaszcza, że przewodnik obiecywał piękne widoki. I się nie zawiedliśmy, bo faktycznie było pięknie, zwłaszcza, że słońce wreszcie zaczęło świecić na dobre i nawet przed wyjściem z auta postanowiliśmy się przebrać w krótsze ciuszki. Przypadkiem nawet spotkaliśmy Polaka, który nam zrobił zdjęcie i uchwycił pięknego pana na drugim planie 🙂 Trzeba przyznać, że miejsce naprawdę urocze, zwłaszcza, że te białe plaże Fuerteventury są cudne. Playa de Los Lagos Najpiękniejsze wydmy Europy Mimo wyjazdu wcześnie rano czas leciał szybciej niż się tego spodziewaliśmy, więc ruszyliśmy w stronę Corralejo. Przed wyjazdem, wszyscy nas namawiali, że jeśli jechać na Fuerteventurę to tylko do Corralejo. Corralejo był kiedyś wioską rybacką, dziś jest największym rejonem turystycznym wyspy z centrami handlowymi, dyskotekami, restauracjami itp. Miejscowość jednak mimo to nie straciła uroku kanaryjskiego, portowego miasteczka, chociaż nawet w styczniu było widać, że jeśli chce się spędzić wakacje rozrywkowo to tu jest idealne miejsce. Z plaż i promenady widać wyspę Lanzarote oraz pobliską Isla de Los Lobos. Na południe od miasta rozciąga się park natury Dunas de Corralejo z niekończącymi się pięknymi plażami i słynnymi wydmami. Z racji tego, że cały czas świeciło słońce najpierw pojechaliśmy zobaczyć wydmy. Myślę, że nie ma osoby, która może wątpić w to, że nie zrobią one wrażenia. Człowiek czuje się tam jakby był na pustymi. A droga wzdłuż wydm zastawiona jest autami, gdyż wszyscy w tym miejscu się zatrzymują i robią zdjęcia, spacerują lub po prostu wypoczywają. Zachwyceni widokiem wydm, ruszyliśmy na podbój centrum miasta, gdyż żołądek nam mówił, że pora coś zjeść. Zatrzymaliśmy się w małej knajpce, zjedliśmy obiad, pochodziliśmy uliczkami, pooglądaliśmy sklepy i niestety musieliśmy jechać dalej. Okazało się jednak, że wjeżdżając na główną trasę pomiędzy Corralejo, a Puerto de Rosario znajdziemy jeszcze wiele pięknych plaż i szczerze mówiąc jakbyśmy mieli czas to zatrzymywalibyśmy się co kawałek by chłonąć te widoki. I chyba tutaj podobało mi się jeszcze bardziej – błękitna woda łączyła się z błękitnym niebie, biały piasek odbijał się od tego błękitu i jeszcze ta ciemna droga przecinająca tą pustynie – mega wrażenie 🙂 Zimą niestety tracimy trochę dnia podróżując, gdyż jest on krótszy i niestety trzeba dobrze pilnować czasu. Trasa wzdłuż wyspy na szczęście jest łatwa i można szybko się przemieszczać między miejscowościami. Z braku czasu nie zatrzymaliśmy się już w Puerto del Rosario – stolicy wyspy, tylko pojechaliśmy prosto do Costa Calma, czyli kolejnej typowo turystycznej wakacyjnej wioski. Słońce już było nisko, więc postanowiliśmy jedynie sobie pozwolić na krótki spacer na plażę, aby zobaczyć różnice między plażami Jandii, Corralejo oraz tego rejonu. Słońce już było bardzo nisko, więc było też fajne światło na robienie zdjęć. Playa de Sotavento Od miejscowości Costa Calma do Jandii ciągnie się wielokilometrowa Playa de Sotavento, równie popularna na wyspie jak wydmy Corralejo. Na trasie między tymi miejscowościami był kierunkowskaz wskazujący zjazd na najpiękniejszy fragment tej plaży, czyli Playa Barca i to był ostatni punkt naszej podróży. Na południe od Playa Barca zaczyna się Laguna de Sotavento, gdzie podczas przypływów tworzy się rozległa płytka laguna. Pamiętam jak moja przyjaciółka po powrocie z Fuerteventury wrzuciła zdjęcie z tego miejsca i wtedy zamarzyłam, aby się tam znaleźć. Niestety nam na koniec znów zaczął padać deszcz i robiło się już szaro, więc nie było nam dane zobaczyć uroku tego miejsca w całej krasie. Może następnym razem objedziemy znów wyspę Fuerteventura w jeden dzień i tu trafimy?:) Playa de Sotavento w deszczu Fuerteventura w jeden dzień zobaczona, więc to koniec naszej wycieczki i drugiej część naszych zimowych wspomnień z Fuerteventury. Tak na koniec nasuwa mi się taka myśl, że porównując tę wyspę z Teneryfą, to jeśli miałabym gdzieś wrócić to jednak na Teneryfę. Fuerteventura jest spokojna, romantyczna, ma piękne plaże, jednak jest zdecydowanie bardziej nudna niż Teneryfa. I nie mam na myśli rozrywek, tylko to jak na Teneryfie zmieniały się kolory, miejsca, widoki. Tam każda miejscowość niosła za sobą widokową zagadkę, tutaj mimo wszystko cała wyspa sprowadza się jedynie do pięknych plaż. Z drugiej strony każdy woli co innego:). Trochę żałuję, że nie wybraliśmy się na wycieczkę po Lanzarote, jednak Piotrek zawsze mówił, że tam chciałby się wybrać, więc kto wie, może niedługo to nastąpi 🙂 Lanzarote w 2012 a Fuerteventura 2014 w lutym - co by n ie było będzie cudownie na Lanzarote w styczniu 2012 kąpałem się codziennie po kilka razy . Po Bałtyku przez 47 lat tam było gorąco , Jedzcie jak tylko możecie , bo żaden nowy gadzet czy samochód tego NIE ZASTĄPI . Byliście kiedyś na wakacjach zimą, kiedy to na lotnisku zostawia się kurtkę zimową i leci tam gdzie ciepło? My nie jeździmy na nartach, a góry nie są jakoś specjalnie nam bliskie, za to plaża i palmy zimową porą jak najbardziej :) Dlatego też po styczniowym wyjeździe na Cypr, postanowiliśmy wyjechać w trochę cieplejsze miejsce, czyli na Fuerteventurę. Ach znów Wyspy Kanaryjskie :) Fuerteventura - Playa Jandia Po 6h lotu i trasie lotnisko-hotel, dotarliśmy późnym wieczorem do miejscowości Morro Jable na półwyspie Jandia. Półwysep Jandia położony jest na południowym krańcu Fuerteventury. Zachodnia część to urywiska i klify, a wschodnia to przede wszystkim piękne plaże, wydmy i zarośla. Morro Jable to nieduża miejscowość, która w większości skupiona jest wokół głównej ulicy i pięknej promenady ciągnącej się wzdłuż morza. Jest tu skupienie knajpek, restuaracji, kawiarni oraz różnych sklepików, zwłaszcza perfumerii. I znów tak samo jak podczas naszego pobytu na Teneryfie ceny niektórych produktów zachwycały. Znaczną część półwyspu zajmuje też Parque Natural de Jandia, chroniący tutejszą przyrodę Latarnia morska Playa del Matorral Wymarzona temperatura w styczniu prawda? :D Barcelo Jandia Playa Playa de Jandia to najpiękniejsza plaża na południowym wybrzeżu Fuerteventury, ciągnąca się ok. 20 km i oferująca idealne warunki do uprawiania windsurfingu, oraz innych sportów wodnych. Nawet w styczniu robiła niesamowite wrażenie, zwłaszcza, że jest bardzo szeroka. Niestety warunki do plażowania o tej porze roku były dość słabe, gdyż na wyspie mocno wieje i było to przy plaży bardzo odczuwalne. Podobno w czasie lata jest podobnie, a nawet gorzej, jednak mimo wszystko temperatura jest wyższa niż te 24 stopnie, które nas o tej porze roku szokują. W okolicach plaży i naszego hotelu było pełno wiewiórek, które były oswojone i można je było bez problemu karmić. Poza tym można było natrafić na osiołki i tutaj jak widać Piotrek chciał się z nimi zaprzyjaźnić:) Jeśli chodzi o pogodę to podczas naszego tygodniowego pobytu było bardzo różnie. Były momenty, kiedy pięknie świeciło słońce i można było bez problemu się opalać. Bywało, że słońce świeciło, a zaraz zachodziło i robiło się nieprzyjemnie.. Poza tym przez ostatnie 2 dni deszcz padał i to były takie chwilowe, ale bardzo intensywne ulewy, po których robiło się chłodniej. Wieczorami zimno i wietrznie, ciepły polar był niezbędny. Woda w oceanie zimna - sprawdzane na własnej skórze :D Jeśli ktoś by mnie spytał, czy warto lecieć na Wyspy Kanaryjskie w styczniu to bez problemu odpowiem, że tak. Jednak myślę, że na Teneryfie pogoda by była bardziej sprzyjająca. Fuerteventura była idealna na zwiedzanie i przyjemny odpoczynek od naszej zimy :) Tydzień spędziliśmy w Hotelu Barcelo Jandia Playa. Znów sieciówka Barcelo, która kolejny raz nas nie zawiodła. Co prawda to dość duży hotel - w sezonie na pewno bardzo mocno obłożony przez turystów. Z plusów mogę wymienić bardzo piękny ogród z fajną infrastrukturę basenową, cudowny widok z tarasu na ocean, bardzo dobre jedzenie, fajne animacje wieczorami. Ponadto w hotelu była dyskoteka, do której nie dotarliśmy, gdyż ja codziennie o 22 byłam gotowa na sen. Chyba zmiana klimatu tak na mnie działała. Przy hotelu też było małe centrum handlowe i sklep spożywczy. Do ścisłego centrum Morro Jable było ok. 10 minut pieszo. Z minusów: mimo małej ilości turystów w hotelu dostaliśmy na prawdę słaby pokój, w najsłabszej z możliwych lokalizacji, ale nie pokojem człowiek żyje. Szkoda też, że w sezonie zimowym nie podgrzewają basenów. Hotel posiada mini strefę spa z krytym basenem, więc też dodatkowy plus, właśnie na te zimowe dni. W kolejnej części opowiemy Wam jak w jeden dzień można objechać całą wyspę :) Więcej informacji o klimacie w Sabinosa w styczniu Klimat w El Pinar de El Hierro w styczniu. W miesiącu styczeń, maksymalna temperatura to 68°F a minimalnatemperatura to 67°F (a średnia temperatura 68°F) Klimat jest przyjemny wokół tego miasta w tym miesiącu. Opady są wyjątkowe w w styczeń. Będziesz suchy przez cały twoje wakacje! Styczeń na Fuerteventurze – odskocznia od polskiej zimy Styczeń na Fuerteventurze kusił nas od dłuższego czasu. Chcieliśmy zobaczyć tę wyspę oraz odpocząć pod palmami, w ciepłym miejscu. Bez kurtki, bez śniegu i zimy. Byliście kiedyś na wakacjach zimą, kiedy to na lotnisku zostawia się kurtkę zimową i leci tam gdzie ciepło? My nie jeździmy na nartach, a góry nie są jakoś specjalnie nam bliskie, za to plaża i palmy zimową porą jak najbardziej 🙂 Dlatego też po styczniowym wyjeździe na Cypr, postanowiliśmy wyjechać w trochę cieplejsze miejsce i spędzić tym razem styczniowy urlop na Fuerteventurze. Ach znów Wyspy Kanaryjskie 🙂 Fuerteventura – Playa Jandia Morro Jable Po 6h lotu i trasie lotnisko-hotel, dotarliśmy późnym wieczorem do miejscowości Morro Jable na półwyspie Jandia. Półwysep Jandia położony jest na południowym krańcu Fuerteventury. Zachodnia część to urywiska i klify, a wschodnia to przede wszystkim piękne plaże, wydmy i zarośla. Morro Jable to nieduża miejscowość, która w większości skupiona jest wokół głównej ulicy i pięknej promenady ciągnącej się wzdłuż morza. Jest tu skupienie knajpek, restuaracji, kawiarni oraz różnych sklepików, zwłaszcza perfumerii. I znów tak samo jak podczas naszego pobytu na Teneryfie ceny niektórych produktów zachwycały. Znaczną część półwyspu zajmuje też Parque Natural de Jandia, chroniący tutejszą przyrodę Latarnia morska Playa del Matorral Styczeń na Fuerteventurze i taka temperatura, wymarzona dla nas prawda? 😀 Barcelo Jandia Playa Playa de Jandia to najpiękniejsza plaża na południowym wybrzeżu Fuerteventury, ciągnąca się ok. 20 km i oferująca idealne warunki do uprawiania windsurfingu, oraz innych sportów wodnych. Nawet w styczniu robiła niesamowite wrażenie, zwłaszcza, że jest bardzo szeroka. Niestety warunki do plażowania o tej porze roku były dość słabe, gdyż na wyspie mocno wieje i było to przy plaży bardzo odczuwalne. Podobno w czasie lata jest podobnie, a nawet gorzej, jednak mimo wszystko temperatura jest wyższa niż te 24 stopnie, które nas o tej porze roku szokują. Wiewiórki, osiołki… W okolicach plaży i naszego hotelu było pełno wiewiórek, które były oswojone i można je było bez problemu karmić. Poza tym można było natrafić na osiołki i tutaj jak widać Piotrek chciał się z nimi zaprzyjaźnić:) Jeśli chodzi o pogodę to podczas naszego tygodniowego pobytu było bardzo różnie. Były momenty, kiedy pięknie świeciło słońce i można było bez problemu się opalać. Bywało, że słońce świeciło, a zaraz zachodziło i robiło się nieprzyjemnie.. Poza tym przez ostatnie 2 dni deszcz padał i to były takie chwilowe, ale bardzo intensywne ulewy, po których robiło się chłodniej. Wieczorami zimno i wietrznie, ciepły polar był niezbędny. Woda w oceanie zimna – sprawdzane na własnej skórze 😀 Jeśli ktoś by mnie spytał, czy warto lecieć na Wyspy Kanaryjskie w styczniu to bez problemu odpowiem, że tak. Jednak myślę, że na Teneryfie pogoda by była bardziej sprzyjająca. Fuerteventura była idealna na zwiedzanie i przyjemny odpoczynek od naszej zimy 🙂 Hotel Barcelo Jandia Playa Tydzień spędziliśmy w Hotelu Barcelo Jandia Playa. Znów sieciówka Barcelo, która kolejny raz nas nie zawiodła. Co prawda to dość duży hotel – w sezonie na pewno bardzo mocno obłożony przez turystów. Z plusów mogę wymienić bardzo piękny ogród z fajną infrastrukturę basenową, cudowny widok z tarasu na ocean, bardzo dobre jedzenie, fajne animacje wieczorami. Ponadto w hotelu była dyskoteka, do której nie dotarliśmy, gdyż ja codziennie o 22 byłam gotowa na sen. Chyba zmiana klimatu tak na mnie działała. Przy hotelu też było małe centrum handlowe i sklep spożywczy. Do ścisłego centrum Morro Jable było ok. 10 minut pieszo. Z minusów: mimo małej ilości turystów w hotelu dostaliśmy na prawdę słaby pokój, w najsłabszej z możliwych lokalizacji, ale nie pokojem człowiek żyje. Szkoda też, że w sezonie zimowym nie podgrzewają basenów. Hotel posiada mini strefę spa z krytym basenem, więc też dodatkowy plus, właśnie na te zimowe dni. Styczeń na Fuerteventurze i opalanie? 🙂 W kolejnej części opowiemy Wam jak w jeden dzień można objechać całą Fuerteventurę 🙂 . 294 102 434 252 750 259 315 315

teneryfa czy fuerteventura w styczniu